Nie raz, nie dwa czytałam na forach i na grupach internetowych dotyczących podróży pytania kobiet, które miały w planach samotną podróż do Iranu. I choć jest to kraj relatywnie bezpieczny, ba, powiedziałabym, że nawet bardzo bezpieczny, to jednak będąc kobietą należy być tam nadal szczególnie wyczuloną.
Z jednej strony spotkamy się tam z segregacją płci w autobusach komunikacji miejskiej i w metrze. Nikt również nie posadzi mężczyzny w autobusie długodystansowym obok kobiety, która podróżuje sama. Z drugiej jednak strony poznane po drodze podróżniczki opowiadały mi, jak nad ranem wymykały się z domów Couch Surferów, który opatrznie rozumieli idę CS i oczekiwali czegoś więcej. Co więcej, trzeba BARDZO uważnie przeglądać profile osób oferujących swoje towarzystwo i nocleg na CS. Za często widzieliśmy niestety neutralne lub negatywne komentarze, w których wspomniane były bardzo dwuznaczne sytuacje o podtekście seksualnym (zarówno w stosunku do kobiet, jak i mężczyzn). Oczywiście zasada uważnego czytania referencji powinna funkcjonować w każdym kraju. Podobnie jak nie mam złudzeń, że czy Iran, czy Polska – ryzyko nieprzyjemnych sytuacji jest takie samo. Z tym, że akurat w Iranie szczególnie rzuciły mi się w oczy referencje wspominające takie zachowania.
Podobna sytuacja ma w Iranie miejsce z molestowaniem seksualnym, którego teoretycznie tutaj nie ma (bardzo pilnują segregacji płci). Ale prawda jest taka, że jednak na ulicach dochodzi do pewnych „niekomfortowych” sytuacji. I nie ma znaczenia czy jest się w towarzystwie mężczyzny, czy jest się samotną turystką – spotkać to może każdą kobietę. Nie raz idąc ulicą słyszeliśmy z ust młodych chłopaków teksty ‘I wanna hev sex with you’, ‘sex,sex,sex’ i podobne w tym stylu. Co więcej, często zdarzał się kompletnie niepotrzebny kontakt cielesny. Przykład? Schodzę schodami z kładki dla pieszych, w moją stronę idzie po pustych schodach mężczyzna, dużo miejsca, aby się minąć. I co? Facet o mało na mnie nie wszedł, tak bardzo musiał się poobcierać. W tym samym mieście (Kerman) tego samego wieczora musiałam niemal rzucić się w bok, bo kolejny mężczyzna szedł na mnie jak taran i wcale nie zamierzał zejść z drogi, a oprócz tego inny po prostu klepną i uszczypną mnie w pośladek. Dlaczego? Bo tak mu się chciało. I nie ważne było, że szłam z Piotrkiem, że strój oczywiście wszystko zakrywał. Myślę jednak, że poczuli się pewniej, bo turystów poznać w Iranie łatwo, a co do kobiet z Zachodu nie mają już chyba takich oporów, jak co do molestowania własnych kobiet. Oczywiście nie mogę być tego pewna, to tylko moje przypuszczenia. Jednak coś musi być na rzeczy, kiedy przypadkowo spotykani mężczyźni wspominają, że segregacja w komunikacji miejskiej jest bardzo dobra, bo w tłumie pasażerów mężczyzn nie kusi, aby sobie obmacać kobietę. Mężczyznom z teherańskiego metra muszę jednak przyznać, że chętnie ustępują siedzące miejsca kobiecie i do tego nawet przy dużym ścisku robiło się wokoło mnie bardzo luźno. Wszyscy starali się unikać kontaktu fizycznego.