Podróżowanie z psem po Łotwie okazało się dużo prostsze niż myśleliśmy. Trzeba jednak przyznać, że zdecydowaną większość czasu spędzaliśmy poza dużymi miastami, na polach namiotowych, gdzie jednak jest dużo prościej zagospodarować się z psem. Co innego jest z miastami, które dzięki swojej specyfice wymuszają niejako smycz i pewne określone zachowanie czworonoga podróżującego z nami. Jadąc do Rygi byliśmy ciekawi, jak uda nam się intensywnie cieszyć miastem równocześnie wszędzie biorąc ze sobą psa. Okazało się, że wcale nie było to trudne. Znalezienie hotelu przyjmującego psa oraz posiadającego parking (po Tallinie stwierdziliśmy, że parking obok hotelu/hostela jest ‘a must’ bo szukanie miejsca parkingowego gdzie indziej jest czasochłonne i równie kosztowne) nie było trudne. Zdecydowaliśmy się na guest house Jakob Lenz, położony około 2 km od Starego Miasta, ale tuż obok kwartału z kamienicami secesyjnymi oraz niedaleko ulicy Miera iela, gdzie znajdziecie całe mnóstwo fajnych barów, kawiarni i knajp. Dodatkowo w pobliżu jest Valdemāra Pasāža, gdzie jest jeszcze więcej ciekawie urządzonych i przyjemnych miejscówek, w których przyjemnie można spędzić popołudnie i wieczór. W tym znajdziecie tam jeden z łotewskich craftowych browarów i restaurację/bar, gdzie możecie skosztować ich produktów. My razem z Frelką odwiedziliśmy bar Walters & Grapa, gdzie wypiliśmy świetne craftowe piwa (4-6 EUR), Labietis Alus Drabnica, piwiarnię z dużą ilością craftowych piw do wyboru. Znajdziecie tam również fajne przekąski idealne do piwa. Oprócz tego baru, ich piwo dostaniecie również w jednej z hal targowych położonych w centrum nad rzeką, gdzie mają swoje stanowisko. W Valdemāra Pasāža znajdziecie również restaurację Piensa, która oprócz pięknego designu ma bardzo dobre jedzenie. Niestety brak dobrego piwa. Z psem bez problemu wejdziecie do każdego z tych miejsc.
Nie inaczej było w wieżowcu Akademii Nauk Łotwy, który jest bratem bliźniakiem warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki. Ryski budynek został oddany do użytku w 1960 roku i liczy 21 kondygnacji. Na samej górze znajdziemy taras widokowy, z którego rozpościera się piękny widok na całe miasto. Frelkę wzięliśmy na ręce, ale nawet i bez otrzymaliśmy pozwolenie, aby wejść z nią na ostatnie piętro budynku. Płacimy 5 euro/osoba a następnie wsiadamy do windy i jedziemy na 15 piętro. Ostatnie dwa pokonujemy po schodach i już znajdujemy się na tarasie widokowym. Tłoku nie ma, pogoda piękna a i widoki robią wrażenia. Hala targowa/ Centrāltirgus/Zeppelin Halls widziana z góry wygląda majestatycznie!
No właśnie, jeden z symboli Rygi, najsławniejsza i największa hala targowa w tamtejszym regionie, to w sumie jedno z nielicznych miejsc w stolicy Łotwy, do którego nie dane nam było wejść z psem. Nikt nas nie wyganiał, ale widząc znak ‘zakaz wejścia z psem’ po prostu nie próbowaliśmy. Na szczęście (!) zakaz nie dotyczy wszystkich hal a jedynie tych, gdzie sprzedaje się mięso, ryby i nabiał. W hali, na której sprzedawane były szeroko pojęte artykuły spożywcze, gdzie znajdowało się stoisko mini browaru, genialna piekarnia wypiekająca przysmaki z Azji Centralnej i świetna rybna restauracja, można było wejść z psem. My ochoczo skorzystaliśmy. Wybraliśmy się nawet do rybnej knajpki, gdzie może bez większego entuzjazmu, ale pozwolono nam usiąść z psem. Miejsce polecamy. Polecamy również spróbować na miejscu i kupić na wynos kilka butelek piwa z tamtejszego craft browaru.
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie wybrali się na wycieczkę stateczkiem po rzece Dźwinie. Przy nadbrzeżu znajdziecie całą masę promów i statków wycieczkowych. Co około 30-45 minut, któryś z nich odpływa na około godzinny rejs w stronę wieży telewizyjnej, w okolicach której zawraca i wraca na nadbrzeże. Bez problemu znajdziecie ten, na który będziecie czekać najkrócej, i na którym zostały miejsca na dziobie statków. Na miejscu kupicie napoje i procentowe i bez alkoholowe. Również bez problemu na pokład wejdziecie z piesełem. Wy płacicie za przyjemność popłynięcia (rzeką, nie procentami) 10 euro, natomiast czworonożny przyjaciel nie płaci nic.
Niestety z psem nie można wejść do sieci restauracji Lido. Jest to może nie tyle restauracja, co raczej stołówka z litewskim jedzeniem i jego wariacjami. Podróżując z psem nie będziecie mieli również okazji sprawdzić pierogów w Pielmieni XL. Nie jest to może wielki ból i rozczarowanie jeśli chodzi o przyjemność kulinarną, jednak te miejsca są postrzegane jako bardziej ekonomiczne, gdzie można zjeść nieźle za nie duże pieniądze. Ryga z walutą euro niestety nie należy do najtańszych miast do zwiedzania, za to jest całkiem mocno pieseło-friendly, co zawsze się ceni podróżując razem ze zwierzęcym przyjacielem.